Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Sędzia pozwolił Polce skazanej za morderstwo zatrzymać 3-letnią córkę

Skazana za morderstwo Polka utrzymała prawo do opieki nad swoją trzyletnią córką pomimo tego, że jej partner doprowadził do śmierci ich młodszego synka. Sędzia uznał, że jest ona zdolna zajmowania się dzieckiem. Polka czeka też na ekstradycję.

Pisaliśmy o tym tutaj: Polka i jej partner aresztowani w związku ze śmiercią półrocznego dziecka.


Chłopiec, znany tylko, jako Child R, zmarł w wyniku obrażeń zadanych mu przez ojca. Mężczyzna tak mocno wstrząsał niemowlakiem, że doprowadził do jego śmierci. Matka była w tym czasie na zakupach. W związku z tą sprawą sporządzono specjalny raport, w którym skrytykowano policję oraz pracowników opieki społecznej za brak podjęcia odpowiednich kroków, które mogłyby uratować życie dziecka. Z dokumentu dowiadujemy się też, że pomimo tego, iż Polka była zbiegiem skazanym wcześniej za morderstwo, przez półtora roku mieszkała sobie spokojnie na terenie Wielkiej Brytanii.

Gdy w 2012 roku trafiła na Wyspy była w ciąży ze swoją córką. Wyjeżdżając złamała zasady zwolnienia warunkowego. Wcześniej wypuszczono ją na wolność po odbyciu 9 lat kary z 12-letniego wyroku za zamordowanie nożem mężczyzny. Gdy dopuściła się tej zbrodni miała 17 lat i była pod wpływem amfetaminy i alkoholu – pisze Daily Mail.

Dopiero w grudniu 2013 roku brytyjska policja otrzymała europejski nakaz aresztowania kobiety. Miesiąc później zlokalizowano ją – mieszkała ze swoim 27-letnim uzależnionym od narkotyków partnerem, także Polakiem.

Po przesłuchaniu dotyczącym ekstradycji Polki, które odbyło się w sądzie w Westminsterze, opiece społecznej nie przekazano żadnych informacji na temat kobiety, nawet pomimo tego, że była już w ciąży z drugim dzieckiem.

Służby nie wiedziały nic o tej rodzinie, dopóki 32-latka nie trafiła na porodówkę londyńskiego szpitala. Położne zauważyły, że Polka ma elektroniczną bransoletkę założoną na kostkę. Tłumaczyła, że to w ramach kary za niespłacone długi. Gdy personel szpitala powiadomił o sprawie policję, dowiedział się, że funkcjonariusze nie mogą nic ujawnić ze względu na ochronę danych osobowych.

Autorzy dokumentu twierdzą, że jeśli policja i prywatna firma ochroniarska Serco przekazałyby dane dotyczące kobiety, odpowiednie służby mogłyby przeprowadzić ocenę ryzyka, na jakie narażone są jej dzieci. Natomiast, kiedy już opieka społeczna dowiedziała się o przeszłości kobiety, nie miała żadnych obaw przed wypuszczeniem jej do domu ze szpitala.
-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Birmingham na pierwszym miejscu pod względem liczby przypadków obrzezania kobiet
 Czytaj następny artykuł:
Pedofil z Sandwell skazany na 7,5 roku więzienia